Opowiadanie cz. 188
Siedziała przed dużym lustrem oprawionym w drewnianą,
zdobioną ramę, patrząc z uwielbieniem
w swoje odbicie, układała misternie swoje długie włosy, to
nie była kobieta z kompleksami, lubiła się
w całości. Prawdę mówiąc nic dziwnego, nikt o zdrowych zmysłach nie doszukałby się wad
u tej kobiety, choćby nie wiem jak długo szukał. Rozalia
dobrze zdawała sobie z tego sprawę.
Od czasu do czasu sięgała ręką po szklany kieliszek z winem
i popijała po odrobince ulubionego
napoju. Wina w szkle ubywało naprawdę powoli, wiedziała że
przed nią długi wieczór, a może nawet
długa noc.
Cała ta najnowsza afera z wyjazdem pokojówki Izabel dała
Jaśnie Pani wiele do myślenia.
Teraz dopiero zdała sobie sprawę z Jej osobistej, bieżącej
sytuacji. Straciliśmy z Wiktorem tak wiele
cennego czasu i tracimy go nadal. Doszła do wniosku.
Jesteśmy najbogatsi w całej okolicy a nie wiele
z tego korzystamy. Jestem kobietą na światowym poziomie, a
tak naprawdę nie znam świata wcale,
nigdzie nie bywamy. Świat znam tylko z opowiadań i
literatury. Upiła wina z kieliszka i spojrzała
na niego nieco dłużej. Te szkło które kupiliśmy dopiero co
więcej zjechało świata niż wszyscy w tym
pałacu razem wzięci. Odstawiła delikatny kieliszek i
ponownie spojrzała w lustro.
Teraz już miała pewność, czas na zmiany. Powtórzyła te słowa
trzykrotnie patrząc sobie w oczy.
Szczery uśmiech zagościł na Jej ustach, była zadowolona z tego postanowienia.
Opowiadanie powstało dzięki firmie Glassworks produkującej
szkło stołowe, Szkło dekoracyjne,
szklane świeczniki, szklane wazony, szklanki, kieliszki,
szkło barowe, dzbanki, karafki.
Komentarze
Prześlij komentarz