Opowiadanie cz. 190


Wróciliśmy do pałacu, pora była odpowiednia aby zdążyć się odświeżyć i przygotować na wieczorne
przyjęcie w kamienny kręgu. Teraz ta impreza zapowiadała się dużo ciekawiej.
Zastanawiało nas przede wszystkim jak będą grać swoje role nasi prześladowcy.
Na razie przecież zmuszeni są do zachowania wszelkich pozorów, a my wiedzieliśmy już że sędzia i
biskup są w tym naprawdę nieźli. Do tej pory rozgrywali tę grę perfekcyjnie.
Okazało się również że Dziadek z dziewczynami wrócili już od rodziców Izabel. Oczywiście nie udałoby
się to bez ingerencji magicznych umiejętności Samsona. Przed Izabel nie było już potrzeby udawać,
więc mogli sobie pozwolić na błyskawiczne przenoszenie się. Dziadek mający kilkuset letnie
doświadczenie, ma się rozumieć był w tych magicznych sprawach dużo lepszy od swojej wnuczki.
Potrafił się gdzieś pojawić i stać się widoczny dla otoczenia dopiero wtedy gdy miał pewność
że to dobry moment i że nikt tego nie zauważy. Takie możliwości pozwalały zmniejszyć dystans
a co za tym idzie zaoszczędzić na czasie.
Z Ich wyprawy najbardziej zadowoleni wrócili Izabel i Samson, nie wiedzieć które bardziej.
Natomiast Mija i Kumiko były niepocieszone, Ich zdaniem nie wydarzyło się nic ciekawego.
Było miło i owszem ale nudno. Skrzywiła się Kumiko ściągając miecz z pleców.
Gdy zamieniliśmy wspólnie kilka słów na temat bieżących spraw związanych z zasadzką
na nasze osoby, Kumiko od razu wyraźnie poprawił się humor.


Opowiadanie powstało dzięki firmie Glassworks produkującej szkło stołowe, Szkło dekoracyjne,

szklane świeczniki, szklane wazony, szklanki, kieliszki, szkło barowe, dzbanki, karafki. 

Komentarze

Popularne posty