Powrót do przydrożnego baru

Wracając z długiego spaceru do domu próbowałam sobie przypomnieć wszystkie przedmioty ze szkła stołowego i szkła dekoracyjnego oraz szkła barowego, które widziałam w barze. Mogłam sobie dokładnie przypomnieć jedynie stojące na półkach szkło dekoracyjne, bo z bliska mogłam podejść i niektóre nawet dotknąć. Z resztą natomiast było trochę gorzej. Wiem, że były szklanki, kieliszki, i dzbanki z firmy Glassworks ze szkła stołowego oraz duże kufle, szklane karafki i lampki do wina , koniaku i kremów jednak dokładny kształt i wielkość jednak jakoś trudno mi było sobie przypomnieć. Wróciłam do domu i wyczerpana padłam zmęczona do łóżka. Następnego dnia wstałam wypoczęta i nie mogąc sobie znowu przypomnieć postanowiłam znowu odwiedzić tamten przydrożny bar. Nie chciało mi się znowu pokonywać tylu kilometrów, więc aby sobie skrócić czas wsiadłam do samochodu i za dziesięć minut byłam już na miejscu. Zaparkowałam tuż obok bilbordu zapraszającego gości na smaczny posiłek i chłodne napoje podawane w szkle stołowym i barowym z firmy Glassworks. Jak wcześniej po otworzeniu drzwi poczułam przyjemny chłodek. W środku było o dziwo pusto, więc mogłam zająć każde miejsce przy stole, które mi się podobało. Aby lepiej przyjrzeć się szkłu barowemu usiadłam na wysokim krześle przy barze. Po chwili zjawił się barman, którego nie miałam jeszcze przyjemności zobaczyć i zapytał co podać? Z uśmiechem powiedziałam, że szklankę wody, ale koniecznie musi być w szkle z firmy Glassworks Tadeusza Wrześniaka.

Komentarze

Popularne posty