Prezent w pudełeczku

Kiedy Michał powiedział mi przez telefon, że przyjedzie do mnie Na coś zimnego, szybko zaczęłam się szykować. Pierwsze zrobiłam przegląd barku, czy szklana karafka z firmy Glassworks Tadeusza Wrześniaka jest napełniona choć do połowy, bo ostatnio dość często wyciągałam ją z szafki i po jednym małym kieliszku z wieczora dzieliłam sobie. Na szczęście barek miałam bardzo dobrze zaopatrzony, więc alkoholem nie musiałam się martwić. Po upływie około trzydziestu minut na parkingu obok bloku pojawił się jakiś super nowoczesny, czarny samochód. Z okna nie mogłam dojrzeć co to za marka, ale najważniejsze było to, że wysiadł z niego Michał. Idąc do klatki zauważył mnie stojącą w oknie i zaczął wesoło mi machać ręką na powitanie. Kiedy przekroczył próg mojego mieszkania z bocznej kieszonki marynarki wyciągnął małe pudełeczko. Położył na stole obok dwóch szklanek z firmy Glassworks i zapytał czy mam ochotę obejrzeć prezent. Jasne, że chciałam. Podniosłam go lekko do góry i pomału ściągnęłam różowe wieczko. Moim oczom ukazał się jeden w swoim rodzaju szklany dzbanek z firmy Glassworks. Nie mogłam się nadziwić temu okazowi. Kiedy emocje trochę opadły Michał powiedział, że jak ostatnio był u mnie to zauważył, że mojej dość sporej kolekcji szkła stołowego, barowego i dekoracyjnego  nie widział jeszcze takiego świetnego dzbanka, więc nie mógł się oprzeć aby mi go kupić.

Komentarze

Popularne posty