Co ja miałam dobrego


Edyta wprost szalała za nowościami. Często siadała przy komputerze i przez Internet wyszukiwała nowopowstałe firmy i przeglądała ich wyroby. Jej koleżanki wiedząc o jej szalonej pasji również się nimi z nią dzieliły.
 Pewnego razu Edyta dowiedziała się od Marioli o Hucie Szkła Glassworks Tadeusz Wrześniak. Wyszukała w Internecie katalog z jej wyrobami. Bardzo jej się spodobało szkło stołowe. Postanowiła sobie, że, choćby „po trupach”, ale musi je mieć. Niedaleko jej domu był sklep firmowy Glassworksu, o czym  dowiedziała się z Internetu.  Następnego dnia poszła do bankomatu. Wyjęła sumę potrzebną do zakupu wybranego szkła stołowego i wyruszyła „na łowy”. Na szczęście jej „ukochane” szkło stołowe było w magazynie, więc nie trzeba było go zamawiać. Edyta jeszcze raz je obejrzała dokonała zapłaty i wzięła pakunek. Wychodząc ze sklepu spotkała Mirka – kolegę z klasy. Usiedli oboje na ławce i wdali się w rozmowę. Nagle Edyta zerwała się na równe nogi.
 -Powinnam iść już do   domu, bo mam przyprowadzić z przedszkola Kamilkę. Do zobaczenia – zawołała i pobiegła na przód.
 Mirek zobaczył, że Edyta zostawiła na ławce jakąś paczkę.
 -Muszę ją dogonić. Zerwał się na równe nogi i pobiegł z paczką w ręku w stronę, w którą biegła Edyta. Wreszcie dopadł ją przy furtce do jej domu.
 -Edyta, zaczekaj, coś zostawiłaś na ławce.
 Edyta zorientowała się, że nic nie ma w rękach.
 O jej, przecież zostawiłam szkło stołowe z Huty Glassworks Tadeusz Wrześniak.
 -Właśnie biegłem za tobą jak szalony. Myślałem, że serce mi wyskoczy. Mireczku jestem ci bardzo wdzięczna. Czy masz chwilę czasu?
 -Oczywiście, że mam.
 -Chodź ze mną po Kamilkę, a później zapraszam cię na kawę.
 Gdy Edyta została już sama usiadła na sofie i, uśmiechając się do siebie pomyślała: - Co ja kiedyś miałam dobrego? Aha… pamięć.

Komentarze

Popularne posty