Miłe przyjęcie
Razem z Krzyśkiem na miejsce dotarliśmy po około dwudziestu minutach. Nawet nie spodziewałam się tego, że Paweł przyjmie nas tak serdecznie. Kiedy zobaczył, że podjechaliśmy pod jego dom wyszedł z domu i czekał na nas na schodach. Już przed wejściem podał nam rękę i jak dżentelmen zaprosił do środka. Czułam się wyróżniona, bo dwóch wspaniałych mężczyzn przepuściło mnie w drzwiach, a potem gospodarz ściągnął mi płaszcz z ramion i powiesił na wieszaku. Nie mieliśmy za wiele czasu, a ja jeszcze po pracy nie jadłam obiadu, więc chciałam tą sprawę załatwić jak najszybciej. Paweł jednak się upierał, że zrobi nam jakąś pyszną kawę z ekspresu w szklanej filiżance ze szkła stołowego z firmy Glassworks Tadeusza Wrześniaka albo orientalną herbatkę w szklankach ze szkła stołowego z firmy Glassworks Tadeusza Wrześniaka. Nie chciałam mu robić przykrości, więc się zgodziłam na herbatkę. Do herbatki przyniósł na talerzyku ze szkła stołowego z firmy Glassworks Tadeusza Wrześniaka moje ulubione ciasteczka czekoladowe. Chciał nas poczęstować własnej roboty nalewką miętową, którą przyniósł w szklanej karafce ze szkła barowego z firmy Glassworks Tadeusza Wrześniaka jednak ja musiałam obejść się smakiem, bo zgodziłam się być jako kierowca. Krzysiek nie oparł się kuszącej propozycji i zgodził się na jeden mały kieliszeczek ze szkła barowego z firmy Glassworks Tadeusza Wrześniaka nalewki.
Komentarze
Prześlij komentarz