Szklana kula.
Siedziałem przy kawie, w kuflu ma się rozumieć i
zastanawiałem się nad niektórymi przedmiotami.
Ładne to i owszem, ale co konkretnie ja mam z tego.
Sięgnąłem po szklaną kulę i przetarłem aby nabrała połysku.
Otaczanie się zbędnymi w zasadzie przedmiotami, to dziwna
potrzeba.
Nie mogę sobie przypomnieć jak ta kula trafiła do mnie.
Pewien jestem że jej nie kupiłem, nie mam w zwyczaju nabywać
takich rzeczy.
Zachodzę w głowę i nie wiem. Pewne jest to iż podoba mi się
i mimo że jest przedmiotem zbędnym nie przychodzi mi nawet na myśl żeby się jej
pozbyć. Niech stoi i zdobi, zadecydowałem.
Rozważania ciąg dalszy doprowadza mnie do pewnych wniosków.
Szkło dekoracyjne przydaje się nie za często, a jeśli w
ogóle to wówczas gdy ma jakieś
zastosowanie konkretne. Pełni jakąś funkcję a tylko przy
okazji dekoruje nasze ulubione wnętrza.
Takie szkło dekoracyjne które tylko jest ozdobą zbiera tylko
kurz, no i czasami cieszy oko,
jeśli jest odkurzone oczywiście. Przyjemność to jednak
przyjemność i nawet mała jest składową całego szczęścia jakie możemy sobie
zorganizować.
Bo wiadomo że szczęście w większości należy sobie
zorganizować samemu.
Takich szklanych przedmiotów mam niewiele, więc pretensji o
ich bezsensowność do siebie mieć
nie mogę. Słyszałem o ludziach co mają takich bibelotów całą
masę, to jakieś szaleństwo tak
między nami. Kto im to porządkuje?
Jeśli sami o to potrafią zadbać to szacun.
Ja mam mało sprzątania na szczęście.
Komentarze
Prześlij komentarz