Z wizytą u sąsiadki

 

                Kiedy tata powiedział, że jutro przyjedzie do mnie, aby pomóc mi w transporcie mebli to ubrałam się i poszłam do sąsiadów z sąsiedniej klatki, aby poinformować ich o tym, że jutro zjawię się z pomocnikiem do wynoszenia mebli. Gdy stanęłam pod drzwiami z numerem pięćdziesiąt siedem nie zdążyłam jeszcze zadzwonić dzwonkiem, kiedy drzwi się uchyliły i w korytarzu ujrzałam uśmiechniętą panią Zosię z parującą herbatą w ręce w szklance ze szkła stołowego z firmy Glassworks Tadeusza Wrześniaka. Chyba zauważyła moje zdziwienie, bo powiedziała, że widziała mnie przez okno jak wchodzę do ich klatki i była pewna, że idę właśnie do nich. Kiwnęłam głową i również się uśmiechnęłam. Zaprosiła mnie do środka i poszłyśmy do kuchni, bo byłam ciekawa ich nowych mebli, jak również tych starych, które miałam sobie wziąć. Nowe szafki były już powieszone, a stare stały w kącie pod oknem. Sąsiadka zaproponowała mi kawę w szklanych filiżankach ze szkła stołowego z firmy Glassworks Tadeusza Wrześniaka jednak odmówiłam, bo nie chciałam jej robić problemu. Jednak się uparła żebym czegoś się z nią napiła, więc poprosiłam o kubek herbaty. Z nowej szafki wyciągnęła biały kubek z czerwonymi wisienkami i nalała do niego ze szklanego dzbanka z firmy Glassworks Tadeusza Wrześniaka gorącej herbaty z cytryną. Obok dzbanka stała jeszcze szklana karafka z firmy Glassworks Tadeusza Wrześniaka napełniona wodą z której pani Zosia zrobiła sobie dolewkę.  

Komentarze

Popularne posty